Zmęczona udawaniem
Zainspirowana pewnym spotkaniem myślę ostatnio o rolach, jakie pełnimy. Ja osobiście niektóre role mam dobrze dopracowane, zwłaszcza rolę kogoś-kto-sobie-dobrze-radzi. I tak sobie pomyślałam, że ta moja „łatka”/”etykietka” jest znamienna, bowiem w standardowej opinii trenerzy i coache chodzą czasem z przyklejoną gębą kogoś-kto-sobie-świetnie-radzi. No bo skoro jesteś specjalistką/specjalistą od efektywności, to masz być precyzyjnie zorganizowana/y, nigdy o niczym nie zapomnieć, niczego nie zaniedbać. Skoro uczysz komunikacji międzyludzkiej, to nie wolno Ci publicznie i jawnie okazać złości. Jeśli uczysz o motywacji, nie wolno ci pokazać, że dziś po prostu ci się nie chce. Lekarze robią pomyłki przy diagnozowaniu, mechanik może źle zamontować śrubę, kucharka może przypalić kotlet. Zdarza się – zdarza i ludzie to jakoś przełkną. Tymczasem trener/coach ma być nieskazitelny. Zawsze asertywny, zawsze zorganizowany, zawsze spójny i zawsze na miejscu. Jak ma osobisty proble